Nowa rakieta będzie dowozić sprzęt i załogę na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) krążącą po orbicie. Weźmie też udział w programie kosmicznym "Constellation", który przewiduje ponowne lądowanie ludzi na Księżycu.

Ares wejdzie do użytku w dobrym momencie. Promy kosmiczne, które są tak naprawdę produktem myśli technicznej z końca lat 70., już się nie sprawdzały. Każdy start wahadłowca i każdy jego powrót na Ziemię to wojna nerwów. Szczególnie po katastrofie promu Columbia w 2003 roku. Wahadłowiec spłonął w atmosferze w czasie lądowania, bo uszkodzone przy starcie poszycie kadłuba nie wytrzymało wysokiej temperatury.

Reklama

Krytycy zwracają jednak uwagę, że także rakieta Ares nie jest doskonała. Wytykają, że nowy pojazd kosmiczny również trapi plaga usterek, że jest również zbyt drogi i ma za małą nośność.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy nowa rakieta wejdzie do użytku. NASA chciała dowozić astronautów na ISS rakietami Ares już od 2012 roku. Niestety, kryzys pokrzyżował te plany. Ares rozpocznie regularne rejsy w kosmos prawdopodobnie najwcześniej w 2015, a może nawet i 2017 roku.

Reklama