Naukowcy nie mają wątpliwości, że wkrótce Azją Południowo-Wschodnią wstrząśnie potężny kataklizm. "Zawijająca się pod siebie płyta jest już na granicy wytrzymałości i cała ta energia musi być w końcu uwolniona. Jak już to się stanie, będziemy świadkami katastrofy stulecia" - tłumaczy CNN sejsmolog-detektyw John Galetzka z Kalifornijskiego Instytutu Technologii. 30 zainstalowanych m.in. z jego pomocą sejsmografów pokazuje nieuchronne zbliżanie się kataklizmu.

Badacz dodaje, że na zmierzenie siły wstrząsów może zabraknąć znanej nam skali Richtera. "Wyzwolona energia będzie tak duża, że tsunami powstałe w wyniku trzęsienia ziemi pochłaniać będzie całe wyspy" - ostrzega Galetzka.

Sejsmolog, choć jest zafascynowany rozmiarem zjawisk, które przyszło mu badać, ma świadomość tragedii, jaką kataklizm przyniesie mieszkańcom Azji Południowo-Wschodniej. "Zawsze, gdy tu przyjeżdżam, staram się ostrzegać ludzi przed tym, co ich czeka. Ciężko jednak będzie o bezpieczną przystań" - dodaje naukowiec.