Jak to możliwe? Żeby to dobrze zrozumieć, potrzebna jest powtórka wiadomości z chemii i biologii. Projektanci postanowili wykorzystać zjawisko osmozy. Co to takiego? W dużym skrócie: jeśli są dwa zbiorniki wody o różnym składzie chemicznym, oddzielone od siebie tylko półprzepuszczalną ścianką, to woda z jednego zbiornika zacznie przenikać do drugiego, zwiększając w nim ciśnienie. A stąd już prosta droga do wytworzenia energii elektrycznej.
W norweskim projekcie w jednym zbiorniku będzie słona woda morska, w drugim - słodka. Przedzieli je membrana, przez którą do słonej wody przenikać będzie słodka. Dzięki temu w jednym ze zbiorników wzrośnie ciśnienie i ruszy turbina produkująca prąd.
Skomplikowane? Oczywiście, że tak. Jednak firma Statkraft uznała, że warto spróbować, i postanowiła taką elektrownię wybudować. "Energia osmotyczna to bardzo obiecująca technologia" - podkrela dyrektor generalny firmy Baard Mikkelsen. Obiecująca i bardzo czysta, bo zakład nie będzie dymić z kominów.
Pierwsza taka elektrownia na świecie stanie w miejscowości Hurum koło Oslo. Będzie gotowa w przyszłym roku.