Długie na ok. 2,5 metra ramię z tytanu i aluminium jest najważniejszą częścią Feniksa. To jedyny wysięgnik, w jaki wyposażono lądownik. Jego zadaniem jest dostarczenie do wnętrza pojazdu próbek gleby oraz znajdującego się poniżej lodu. Ramię wraz z stanowiącą jego zakończenie łopatką może się wykopać na głębokość nawet pół metra.

Reklama

Operacja rozprostowania mechanicznego wysięgnika potrwa dwa dni. Według planu misji miała rozpocząć się we wtorek. Jednak z powodu problemów komunikacyjnych jej start przesunięto na środę. We wtorek okazało się bowiem, że jeden z dwóch satelitów NASA krążących wokół Marsa, Mars Reconnaissance Orbiter, niespodziewanie i bez powodu przestał przekazywać Feniksowi sygnały otrzymane z Ziemi. Znajdująca się na Marsie sonda skorzystała wówczas z zapasowych komend dostarczonych jej przez NASA jeszcze w poniedziałek. Zgodnie z nimi wykonała kolejne fotografie powierzchni Czerwonej Planety.

W środę specjaliści z NASA przesłali Feniksowu sygnał za pomocą innego satelity marsjańskiego - Mars Odyssey. Tym razem obyło się bez kłopotów i lądownik przystąpił to skomplikowanej operacji rozprostowywania mechanicznego ramienia. Zostało ono wyposażone w trzy stawy. Pierwszy łączy wysięgnik z sondą, może poruszać się zarówno w górę i w dół, jak i na boki. Dwa pozostałe, łokciowy oraz nadgarstkowy (sterujący łopatką), poruszają się tylko w górę i w dół.

Jak wygląda ożywienie ramienia robota? "To seria siedmiu ruchów. Najpierw uwalnia się staw łokciowy i przedramię wysięgnika. Potem przyjdzie czas na łokieć. To on pierwszy podniesie się znad sondy" - tłumaczy Bob Bonitz odpowiadający w NASA za pracę tej części Feniksa.

Reklama

Nawet jeśli cały proces prostowania ręki lądownika przebiegnie bez kłopotu, przekopywanie marsjańskiej gleby rozpocznie się najwcześniej na początku przyszłego tygodnia. "Nie spieszymy się, bo musimy być pewni, że wszystko przebiega zgodnie z planem" - mówi Barry Goldstein odpowiadający za misję Feniksa - prosimy więc o cierpliwość wszystkich oczekujących na wieści z Marsa.

Celem tej najnowszej misji jest przede wszystkim analiza marsjańskiego lodu. Lądownik został wyposażony w urządzenia, które przeprowadzą analizę składu chemicznego pary wodnej w poszukiwaniu związków organicznych zawierających węgiel oraz wodór. Drugim jego zadaniem jest zrobienie i przesłanie na Ziemię zdjęć, które ułożą się w 360-stopniową panoramę powierzchni Czerwonej Planety. Jej kolorowa wersja ma być ukończona za kilka tygodni.

Cała misja Feniksa ma potrwać trzy miesiące.