Nowy test nazywany "różowy czy niebieski" od miesiąca sprzedaje przez internet brytyjska firma DNA Worldwide. Nie dostarcza go jednak do Indii i Chin, bo wielu rodziców w tych krajach woli, by rodzili im się synowie, a nie córki. A wcześniejsze poznanie przez nich płci dziecka może spowodować masowe aborcje. Na ten problem z nowym testem zwracają uwagę specjaliści.
Ale nie tylko ten. Wielu ekspertów twierdzi, że test po prostu... nie działa. Firma DNA Worldwide zapewnia jednak, że prawidłowo przeprowadzony jest skuteczny w 98 procent przypadków. Jego podstawą jest bowiem badanie DNA płodu, które z krwią przedostaje się do krwiobiegu matki.