Niestety, wielu cudownych krajobrazów lub egzotycznych gatunków stworzeń nie ma już na Ziemi. Przez ludzką głupotę, zanieczyszczenie środowiska lub zmiany klimatu po prostu przestały istnieć.

Jednym z takich utraconych skarbów przyrody jest żaba gęborodna. Jej sposób rozmnażania obrazował nieprawdopodobną wręcz pomysłowość natury. Otóż po zewnętrznym zapłodnieniu samica żaby połykała jajeczka lub kijanki, które rozwijały się dalej w jej żołądku. Po dwóch miesiącach z pyska całkiem zdrowej mamy-żaby, wprost spod serca, wyskakiwało na świat 25 młodych żabek.

Chciałbyś zobaczyć coś takiego na własne oczy? Zastanawiasz się, gdzie szukać żaby gęborodnej? Nigdzie. Chociaż dwa podgatunki niesamowitego płaza zostały odkryte dopiero w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, dziś, raptem dwadzieścia kilka lat później, oba uważane są na wymarłe.

Przykładów tego rodzaju jest mnóstwo. Słynny wilk workowaty o fantastycznym, pasiastym umaszczeniu, już nigdy nie przebiegnie po leśnych ścieżkach tasmańskich gór. Bajecznie kolorowa papuga karolińska nie mignie nam w koronie lasu w dolinie Ohio. Lew berberyjski nie zaryczy na zboczach Atlasu.

To jednak nie wszystko. Właściwie nie zdajemy sobie sprawy, że nasza planeta ubożeje nie tylko w wyniku wymierania najrzadszych przedstawicieli flory i fauny. Bezpowrotnie tracimy też unikatowe miejsca, które na skutek zmian klimatu bądź niszczącej działalności człowieka raz na zawsze znikają z powierzchni Ziemi. Na przykład w 2002 roku przestał istnieć największy lodowiec szelfowy - Larsen B - położony w północnozachodniej części Morza Wedella. Lodowiec miał ponad 200 metrów grubości, a jego powierzchnia wynosiła ponad 3200 km kw. Liczył 10 tys. lat. Rozpadł się w ciągu 35 dni. Przyczyną jego zagłady było globalne ocieplenie.