Naśladowanie mózgu
Co odróżnia dotychczasowe programy od LSTM? To system działający w oparciu o sztuczną sieć neuronową (czyli analogicznie do mózgu), który zaprogramowany jest w ten sposób, że sam może się uczyć - oczywiście w oparciu o dane, które uzyska - wskazał Schmidhuber. Zaznaczył, że system ciągle jednak nie działa tak, jak naukowcy by sobie tego życzyli i nadal brakuje kilku linijek pseudokodu (uproszczonego zapisu programistycznego) - wyjaśnił.
Przez wiele lat uważano, że maszyny należy zaprogramować w pełni, a całą potrzebną wiedzę do ich działania zapisać w postaci kodu. W myśl tej koncepcji same nie byłyby one w stanie rozwijać i uczyć się.
Szwajcarska firma Nnaisense, której współzałożycielem jest Schmidhuber, planuje stworzenie sztucznej inteligencji ogólnego przeznaczenia, która ma zrewolucjonizować życie na naszej planecie. Jak opisuje naukowiec - aby stało się to możliwe - niezbędne jest opracowanie w pełni "samouczącego się algorytmu”, nad którym pracuje wspólnie ze swoim zespołem.
- Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby w ciągu kilku dekad sztuczna inteligencja nie stałaby się bardziej inteligentna, niż my sami - stwierdził.
Obecnie wdrożony do użytku LSTM nadal jest systemem pasywnym i brakuje mu zachowań podobnych np. do postępowania dzieci, które czasami próbują osiągnąć cele nawet bez udziału nauczyciela - wskazał.
Sztuczna inteligencja to nie Matrix
Naukowiec przyznał, że wprowadzenie na szeroką skalę zaawansowanej sztucznej inteligencji do powszechnego użytku może spowodować likwidację niektórych zawodów. Jednak taka wizja go nie przeraża. - Łatwo jest przewidzieć, jakie (zawody - PAP) zostaną utracone, ale trudno zgadnąć, które powstaną - powiedział. Wskazał np. na duże grono vlogerów na YouTube, z których spora część może się z tego zajęcia nawet utrzymać - a jeszcze kilkanaście lat temu było to nie do wyobrażenia.
Dyskusji o sztucznej inteligencji często towarzyszą obawy dotyczące jej przyszłego zachowania wobec ludzi. Jednak zdaniem wizjonera nie musimy się obawiać z jej strony wrogich zamiarów czy wręcz podjęcia próby wyniszczenia ludzkości. - To, że jesteś mądrzejszy od żab, nie oznacza, że chcesz dokonać ich eksterminacji - skomentował te obawy. Dodał, że największym wrogiem człowieka pozostanie on sam, a fabułę filmu "Matrix", w której sztuczna inteligencja wykorzystuje ludzi do pozyskania niezbędnej dla jej działania energii, określił wprost jako głupią.
Czekając na naprawdę szybkie procesory
Jednak do niezależnej i superinteligentnej sztucznej inteligencji daleka droga. Zapytany przez PAP o to, czy barierą do jej powstania jest bardziej opracowanie kodu, czy wyprodukowanie sprzętu komputerowego stwierdził, że jeśli chodzi o kod są duże postępy. Natomiast na wyprodukowanie odpowiednio szybkich procesorów przyjdzie nam poczekać kilka dekad.
Schmidhuber powiedział w rozmowie z PAP, że miał okazję pracować nad swoimi pomysłami wspólnie z Polakami. Wskazał na dr. Rafała Salustowicza, z którym współpracował w latach 90. ubiegłego wieku w Dalle Molle Institute for Artificial Intelligence Research (IDSIA) w Szwajcarii. Natomiast obecnie dla firmy Schmidhubera - Nnaisense pracuje dr. Wojciech Jaśkowski.
autor: z Berlina Szymon Zdziebłowski