Główne osoby w państwie, w czasie gdy w Szymanach lądowały samoloty CIA – co udowodniono, czyli ówczesny premier Leszek Miller i prezydent Aleksander Kwaśniewski, zaprzeczają, by były u nas amerykańskie więzienia. Kłopot w tym, że na Litwie powstały one na mocy porozumienia o współpracy wywiadów USA i Litwy, a nie umowy międzypaństwowej. Premier i prezydent Litwy nie byli informowani o więźniach.

Podobną umowę ze Stanami Zjednoczonymi zawarła też Polska. Dziwne byłoby, gdyby Amerykanie stosowali u nas inne zasady niż na Litwie. Kwaśniewski i Miller mówią zapewne prawdę – mogli nie wiedzieć o więźniach w Polsce, co wcale nie oznacza, że ich u nas nie było.

Na Litwie służby specjalne, współpracując z USA, złamały litewskie i międzynarodowe prawo, wystawiły na szwank suwerenność kraju i w gruncie rzeczy działały nie na rzecz ojczyzny, ale obcego mocarstwa. To poważne zarzuty. Tak poważne, że powinniśmy raz na zawsze wyjaśnić, czy w Polsce nie było podobnie.