Obiektywnie nic się nie dzieje takiego, co miałoby spowodować aż takie spadki. To jest jakaś panika. W momencie, kiedy na rynku dominuje psychologia, niczego nie możemy być pewni. Równie dobrze możemy się obudzić w poniedziałek i na otwarciu będziemy mieli 10 proc. w górę! W tej chwili nie da się przewidzieć rozwoju wypadków.
Na szczęście nie grozi nam upadek żadnego polskiego banku i tym się wyróżniamy. Kondycja polskiej gospodarki z całą pewnością będzie bardziej spowalniać, niż się spodziewaliśmy, ale recesji czy trwałego załamania gospodarczego, nie powinniśmy się spodziewać. Jesteśmy w dość dobrej sytuacji.