I oto pojawia się pomysł, żeby nas bardziej uświadomić. Znów chcemy być o krok lepsi od Unii, która niczego nie nakazuje. Rząd zdecydował, żeby napisać na każdym dystrybutorze, na każdej polskiej stacji benzynowej, ile owego bio jest w paliwie. Sprzedawcy benzyny i diesla wpadają w panikę. Dlaczego? Pewnie niejednemu kierowcy przypomni się głośna dyskusja sprzed paru lat, kiedy biopaliwa wchodziły na nasz rynek. Producenci aut przestrzegali wtedy, że mogą szkodzić silnikom.

Reklama

Czy to znaczy, że nagle, gdy zobaczymy w składzie paliwa z 5 albo 7 proc. biokomponentu, będziemy szukać innej stacji? Nie, będziemy tylko przez jakiś czas bardziej zestresowani, czy przypadkiem samochód w końcu nie zastrajkuje. A czy tak się stanie, nie wiedzą nawet najwięksi spece od silników.