Jak przypomina Krauthammer, gdy USA walczą z wysokim bezrobociem i osłabieniem gospodarki, prezydent Barack Obama apeluje do Kongresu, by za priorytet uznał nie problemy ekonomiczne, a ratyfikację nowego układu START z Rosją o redukcji strategicznej broni nuklearnej. Tej kwestii poświęcił także swoje cotygodniowe wystąpienie radiowe.
"A niech to. Nawet wśród problemów bezpieczeństwa narodowego, nowy START powinien być na samym końcu listy" - twierdzi, dodając, że "kontrola zbrojeń zawsze oscylowała (...) między zwykłą symboliką, a ogólną bezużytecznością". "Broń nigdy nie jest problemem - jest nim charakter władz, które ją kontroluje. Dlatego nikt nie martwi się nocami o brytyjską broń nuklearną, ale wszystkich niepokoi broń Iranu" - wyjaśnia Krauthammer.
Rosja nie stanowi już realnego zagrożenia, "a wymiana ciosów nuklearnych między Waszyngtonem a Moskwą jest nie do pomyślenia. Co to za różnica, ile broni nuklearnej wyprodukuje Rosja? Jeśli chcą wpędzić się w nędzę, tworząc przesadny arsenał nuklearny, proszę bardzo" - pisze publicysta.
"Prezydent Obama podkreśla, że nowy START jest ważnym krokiem w stronę spełnienia jego marzenia o świecie wolnym od broni jądrowej. (...) Świat bez broni nuklearnej byłby koszmarem. Z własnej woli dokonujemy rozbrojenia, a na świecie dranie i psychopaci w tajemnicy pracują nad rozwojem broni" - kontynuuje Krauthammer.
Publicysta przypomina o niedawnym ujawnieniu nowoczesnych urządzeń do wzbogacania uranu w Korei Północnej, "tak wyszukanych, że jeden z byłych szefów laboratorium w Los Alamos był >>zdumiony<<". "Phenian nie ma nic innego na sprzedaż. Iran, Syria, Al-Kaida mają pieniądze, by to kupić" - wyjaśnia. Krauthammer nazywa "dziecinnym" pogląd Obamy, iż zredukowanie broni jądrowej będzie stanowiło moralny przykład dla reszty świata. "Czy ktoś naprawdę wierzy, że redukcja amerykańskiego arsenału w jakimkolwiek stopniu zniechęci mułłów w Iranie i bandytów w Phenianie?".
Zdaniem publicysty waszyngtońskiego dziennika, "traktat START jest w 90 proc. bezużyteczny i w 10 proc. problematyczny". Kłopotliwe jest ograniczenie liczby środków przenoszenia broni jądrowej, gdyż ogranicza to także środki przenoszenia konwencjonalnej broni dalekiego zasięgu, stanowiącej "główną przewagę strategiczną USA".
"Republika Islamska chce doprowadzić do upadku Wielkiego Szatana. Korea Północna, posiadająca broń jądrową i przeżywająca kryzys sukcesyjny, niedawno ostrzelała terytorium Korei Południowej po raz pierwszy od zawieszenia broni. Obama, forsując nowy START, przypomina faceta, który szuka swojego portfela pod uliczną latarnią, bo jest tam dużo światła, chociaż zgubił portfel na drugim końcu miasta" - pisze Krauthammer.