Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z "Super Expressem" zadał pytanie: która inna piosenka z prezentowanych na tym show zasługiwała na wyróżnienie bardziej niż "Koko Euro spoko"? I odpowiedział: żadna. To był jakiś festiwal chałtury, przypominający festiwale w Kołobrzegu, które pamiętam z młodych lat - mówił publicysta.

Reklama

Jego zdaniem, wyborem piosenki zespołu Jarzębina na hymn polskiej drużyny na Euro 2012 najbardziej zbulwersowani są ci, którzy zmagają się z własnymi kompleksami. To demonstracyjne prezentowanie pogardy dla "wiochy" i disco polo jest niewątpliwie wynikiem kompleksów, które większość osób z awansu społecznego. Ta grupa została łatwo zagospodarowana politycznie, stając się zapleczem obecnej władzy - komentuje Ziemkiewicz.

On sam, jak przyznał, być może dał się zwieść, ale panie ubrane i śpiewające na ludowo wyglądały na jedyne osoby w tym towarzystwie, które jakoś szczerze i naiwnie przeżywają to Euro 2012. I tu - według Ziemkiewicza - tkwi źródło ich sukcesu. Na tle zaawansowanych wiekiem chałturników Jarzębina wypadła po prostu autentycznie.