Paweł Kukiz opisuje swoją nieprzyjemną "przygodę" z internetowym sklepem z AGD. Muzyk wspomina o tym, jak zdesperowany trafił do netu, bo szukał nietypowej lodówki. Model znalazł w sklepie z "ole ole" w nazwie. Przeczytał, że towar jest w magazynie, a wysyłka w ciągu 24 godzin. Kliknął, kupił i zapłakał, bo okazało się, że z tych 24 godzin zrobiło się 10 dni.
- Dzwonię z pytaniem, a pani tłumaczy: moja wina, bo nie doczytałem regulaminu, gdzie stoi najmniejszymi jak to tylko możliwe literkami, że ustalenie terminu dostawy to "wyznaczona jednostronnie" przez nich data. Ole ole matole - pomyślałem o sobie po zakończeniu rozmowy - pisze Kukiz.
Scenka z lodówką - nota bene tak chętnie wykorzystywaną w wyborczych spotach przez wszystkie partie polityczne - to zaledwie preludium do dalszych, tym razem już nie konsumenckich, a politycznych dywagacji muzyka.
Kukiz porównuje bowiem lodówkowy "przekręt" do niespełnionych obietnic PO. - Po prostu piękno które trwa. Jak ta strona AGD. Wszystkie kolory tęczy - pisze o przemówieniu Tuska z 2004 roku, kiedy to zaczęło się zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum "4x TAK dla Polski".
Lider zespołu "Piersi" przy okazji wytyka Tuskowi przejęzyczenie w czasie przemówienia tuż po podpisaniu przez niego wniosku w sprawie zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatową. -"To prawdziwy początek klasy próżniaczej" - powiedział. Gdy zorientował się, co powiedział, poczerwieniał i sprostował, że chodziło o początek jej końca. A, że Donald Tusk jest przesympatyczny, to jego przejęzyczenie wywołało równie przesympatyczne uśmiechy na twarzach Żołnierzy Platformy, słuchających przemówienia Wodza. Na mojej też, bowiem pojęcia wówczas nie miałem, iż oto na moich oczach słowo ciałem się staje - pisze Kukiz na koniec.