Krym to tylko pierwszy krok w jego snach o potędze - pisze w "Gazecie Wyborczej" Adam Michnik.

Reklama

Jego zdaniem kłamstwo i manipulacja, to nieusuwalny składnik myślenia Putina o świecie. Zdaniem Michnika rosyjski prezydent wstąpił na ścieżkę konfrontacji z całym światem.

Zaprasza partnerów do rozmów i natychmiast oświadcza, że postępują "brutalnie, nieodpowiedzialnie i nieprofesjonalnie". Ma to w sobie coś z ducha "Biesów" Dostojewskiego, bowiem kreuje świat, który nie istnieje i nigdy nie istniał - uważa redaktor naczelny "GW".

Co ma wspólnego Kosowo, gdzie Albańczycy byli prześladowani, z sytuacją mieszkańców Krymu, których nikt nigdy nie prześladował? Co ma znaczyć pogarda dla ukraińskiego rządu i parlamentu; co ma znaczyć określanie władz Ukrainy jako "faszystów i antysemitów"? Tatarzy krymscy nie uwierzą w te bajki o faszystach rządzących Ukrainą, bo pamiętają masową, okrutną i morderczą deportację swego narodu przez stalinowskie NKWD. Putin odwołuje się do historii Rosji dyskryminowanej przez cały świat przez ostatnie trzy stulecia. Zaiste, trudno sobie wyobrazić bardziej bolesną dyskryminację niż ta z czasów Katarzyny II, cara Mikołaja "Pałkina" czy Józefa Stalina, oswobodziciela ludzi, wielkiego językoznawcy - wylicza Michnik.

Dodaje także, że słowa rosyjskiego prezydenta o tym, ze Moskwa nie mogła opuścić mieszkańców Krymu w "biedzie", to nic innego jak cytat z Leonida Breżniewa, który w ten sposób uzasadniał inwazję na Czechosłowację.

Reklama

"Pragniemy - mówi Putin - by Ukraina była silnym, suwerennym, samodzielnym państwem" - to z kolei słowa Stalina o Polsce w 1945 r. Nie będę już przypominał - zrobili to moi przyjaciele, rosyjscy demokraci - słów Hitlera z epoki Anschlussu i podboju Czechosłowacji - pisze Michnik. Uważa on, że tym samym historia zatoczyła koło.

>>>PUTIN W ORĘDZIU O KRYMIE PYTA ZACHÓD: CO NIBY ŁAMIEMY?

To prawdziwy koniec historii - historii marzeń o świecie rządzonym przez wartości demokratyczne i gospodarkę rynkową. Jeśli świat demokratyczny nie zrozumie, że teraz nie ma już miejsca na tradycyjną wiarę w kompromisy dyplomatów, że trzeba znaleźć odpowiedź dostatecznie mocną, by powstrzymać imperialną i bandycką politykę Putina, uruchomiona zostanie logika wydarzeń, o której strach dziś myśleć. Bandytyzm może być zatrzymany tylko przez siłę - uważa Adam Michnik.