Zostaliście zaangażowani na te stanowiska – i tu bardziej kieruję się do redaktora Świetlika – również z powodu odpowiednich poglądów politycznych.
W. Świetlik: Z pewnością poszukiwano kogoś, kto ma konserwatywne poglądy. Mój konserwatyzm polega na tym, że jestem zwolennikiem silnego państwa i wolności osobistej i naprawdę trudno mnie nazwać pisowskim propagandzistą. W wielu obszarach jestem dość liberalny.
Tęcza tu nigdzie nie wisi.
W. Surmacz: Inne atrybuty też nie.
W. Świetlik: Choć może w sumie powinny. Nie widziałbym problemu, gdyby tu w gabinecie wisiał krzyż.
W. Surmacz: Pracowaliśmy w różnych prywatnych mediach, zarządzaliśmy zespołami ludzkimi i wiemy, jak się wypracowuje sukces. Mamy świadomość, że na wypracowanie konkretnego wyniku potrzebne są przynajmniej trzy lata.
Przecież kierujecie Trójką, radiem, które już dawno wypracowało sukces.
W. Świetlik*: Przyszliśmy tu w trakcie trwania trendu spadkowego.
Zapoczątkowanego przez „dobrą zmianę”.
W. Świetlik: Nie wprowadzamy tu żadnego zamordyzmu. Choć nie wykluczam, że pluralizacja anteny powoduje, że część słuchaczy odchodzi.
W. Surmacz*: Oczywiście część też odeszła, kiedy z Trójki odeszli niektórzy gwiazdorzy. Ale to jedno drugiemu nie przeczy.
W. Świetlik: Poza tym konkurencja przyspiesza, a u nas nadal są godzinne wywiady z artystami, spektakle teatralne, czytanie książek, obszerne relacje z festiwali. I gdyby zamiast nich zrobili playlistę z komercyjnymi przebojami, to słuchalność by wzrosła. Ale dbamy też o misję.
I kolejna część słuchaczy przeszłaby do TOK FM.
W. Świetlik: Na rynku komercyjnym trwa bardzo twarda walka. Trwa też walka z mediami publicznymi. I ten cały szum medialny nam niestety szkodzi. Bo przecież wielu wypowiadających się na temat Trójki nie zna naszego radia z anteny, tylko z opisów i to głównie w „Gazecie Wyborczej”. Nie powiem, żebym jakoś to strasznie potępiał, bo przecież rozumiem mechanizmy i wiem, że koncern Agora ma cztery stacje radiowe konkurujące z Trójką. Nie dziwię się więc, że „Wyborcza” nas zwalcza, potępia, przygotowuje specjalne dodatki na temat Trójki.
Michał Olszański, dziennikarz Trójki, w wywiadzie dla „GW” mówił otwarcie, że działacie na szkodę stacji. A jego naprawdę trudno posądzić o to, że działa na korzyść konkurencji.
W. Świetlik: Zakładam, że Michał Olszański mówił o sytuacji w Trójce z troski o nią, w dobrej wierze, ale został brutalnie wykorzystany. Natomiast bądźmy realistami – druga strona nie kieruje się troską o Program 3, tylko własnym interesem.
Raczej tym, że Trójka to medium publiczne, dobro wspólne i ludziom się nie podoba, że jest zawłaszczana przez jedną opcję polityczną.
W. Surmacz: Wchodząc do Trójki, od samego początku tłumaczyliśmy ludziom tu pracującym, że nie chcemy robić Radia PiS, tylko radio normalne.
Czyli jakie?
W. Surmacz: Tak, jak nie robimy radia PiS, tak nie chcieliśmy, żeby Trójka była rozgłośnią Platformy Obywatelskiej ani radiem KOD.
Trójka nigdy nie była radiem Platformy Obywatelskiej.
W. Surmacz: Ależ oczywiście, że była. Możemy pójść do studia emisyjnego i tam przy wejściu na ścianie jest autograf prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wiktor nie zaprasza prezydenta Andrzeja Dudy do mazania po ścianach.
*Wiktor Świetlik – dziennikarz, reporter, od maja 2017 dyrektor radiowej Trójki
*Wojciech Surmacz – dziennikarz, zastępca dyrektora Trójki