Kiedy 90-letnia Margaret Keenan 8 grudnia rano jako pierwsza osoba otrzymała szczepionkę Pfizera i BioNTechu, świat poczuł ulgę: wreszcie dostaliśmy do ręki narzędzie, które pozwoli pokonać wirusa. Ale wkrótce pojawiły się doniesienia o mutacjach patogenu, a wraz z nimi pytanie, czy opracowywane przez ostatnie miesiące szczepionki zabezpieczą nas także przed nimi. W tym sensie początek bieżącego roku przypomina pierwsze dni 2020 r., kiedy świat dowiedział się o krążącym po Chinach nowym koronawirusie.
Walka z SARS-CoV-2 nie jest jedynym wyzwaniem, jakie stoi przed światem. W świecie globalnej polityki sporo będzie się działo – można nawet zaryzykować stwierdzenie, że więcej niż w minionym. Od nowego lokatora Białego Domu można się spodziewać, że nada nową dynamikę polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych, chociaż jej cele pozostaną te same. Europę czekają trudne rozmowy o tym, na co wydawać pieniądze z funduszu odbudowy. Państwo Środka będzie celebrować stulecie Komunistycznej Partii Chin. Przekonamy się również, na ile szczelna jest architektura, dzięki której przez lata nie musieliśmy obawiać się bomby atomowej.

Ciężar korony

Reklama
Najważniejszym zjawiskiem, które zdominuje politykę, życie gospodarcze oraz społeczne, pozostanie pandemia. Dopuszczenie do użytku szczepionek dało nam strategiczną przewagę, ale nie ma co jeszcze świętować zwycięstwa. Jeśli walkę z koronawirusem porównać do frontu wschodniego w czasie II wojny, to raczej jesteśmy tuż po bitwie na łuku kurskim w 1943 r. niż u wrót Berlina dwa lata później.
Tym bardziej że wróg wciąż potrafi zaskakiwać. Nowe warianty koronawirusa – brytyjski i południowoafrykański – są bardziej zaraźliwe. „Stary” ledwo imał się dzieci do 11.–12. roku życia, więc bezpieczne wydawało się posłanie ich znów do szkół. Z nowym tej pewności nie ma. Brytyjczycy woleli więc dmuchać na zimne i znów zarządzili dla wszystkich uczniów nauczanie zdalne.
Już w tej chwili powinniśmy się przyzwyczaić, że 2021 r. – a przynajmniej jego pierwsza połowa – nie będzie się bardzo różnił od 2020 r. Szczepienie osób z grup ryzyka, seniorów i ludzi powyżej 50. roku życia potrwa zapewne do lata. Wtedy będziemy mogli liczyć na chwilę wytchnienia, ale przykład zeszłorocznych wakacji w USA pokazuje, że wirus doskonale przenosi się w skupiskach ludzkich także, kiedy świeci słońce. Zakończenie roku będzie zależało do tego, jaki odsetek osób uda się zaszczepić przed nadejściem jesieni.
Dobra wiadomość jest taka, że wtedy będziemy mieli już w bród szczepionek (o ile wszystko dobrze pójdzie). Oprócz trójki już dostępnych do gry dołączą preparaty firm Johnson & Johnson, Sanofi-GSK, CureVacu oraz Novavaxu. Tegoroczne święta Bożego Narodzenia mogą więc być w miarę normalne. Pytanie brzmi, jak do tego czasu wytrzymają ludzie – i gospodarki.

Jest pan zwolniony, panie Trump

Jeśli uwzględnianie nowego prezydenta USA w takich zestawieniach wydaje się być pewnym banałem, wystarczy przypomnieć sobie pierwszy rok rządów Donalda Trumpa. Ten wielokrotnie określił wówczas Europę jako konkurencję dla USA i odmówił publicznego uznania art. 5 NATO (w razie agresji na jednego członka, reszta Sojuszu solidarnie przychodzi mu z pomocą), czym zasiał popłoch wśród europejskich sojuszników. Efekty odczuwalne są do dziś: Berlin i Paryż pozbyły się złudzeń, że Stary Kontynent może bezwarunkowo liczyć na pomoc zza Atlantyku.