Uwiarygadniają prezydenta jako polityka, który Braunem to nigdy nie będzie, ale za to ma większe szanse na bycie uwładzy iwnerwianie Salonu.
Duda jest przesadnie atakowany za uwagę, że (relatywnie!) niski poziom zachorowań na epidemię mieliśmy także w ubiegłym roku, kiedy szczepień jeszcze nie było. Warto zauważyć, jak daleko był w tej wypowiedzi od innej, tej w sprawie maseczek: "Nie każdy może, nie każdy lubi”.
W uwadze o maseczkach jawnie puszczał oko do publiczności – no, tak, jest sporo przesady w tej narracji o niby to wielkiej pandemii, prawda? W refleksji nad szczepieniami (i wyzwaniami epoki) co najwyżej leciutko mrugnął, nie podważając jednak ani grozy pandemii, ani sensu szczepień.