Bo w budżecie ochrony zdrowia na wszystko brakuje pieniędzy, bo trzeba ratować onkologię dziecięcą, bo trzeba godziwie zapłacić lekarzom i pielęgniarkom. I wreszcie – bo sprawa jest drażliwa światopoglądowo. Mimo to minister zapowiada, że będzie walczyć o to, by chociaż najbiedniejsi mogli dzięki państwu dostać szansę na zostanie rodzicami.

Reklama

Polska jest krajem, w którym polityka prorodzinna nie schodzi politykom z ust. Walczą, by rodziło się dużo dzieci, a Sejm, by do tego zachęcić, uchwala zasiłki i ulgi prorodzinne. Ale ci, których zachęcać nie trzeba, bo o niczym innym nie marzą, na żadną pomoc liczyć nie mogą. Kopacz chce to zmienić i mam nadzieję, że tego jej zapału nikomu nie uda się ostudzić. Ani ideologom, ani zwolennikom cięć wydatków na cele społeczne.