"Z tą dziewczyną, z którą to wtedy robiłem, było wspaniale" - mówił uśmiechnięty poseł Ryszard Kalisz. Na pytanie, czy to prawda, że uprawiał seks w centrum miasta, odparł: "Centrum miasta? To była godzina 2-3 nad ranem. Tam nikogo nie było, cały pic na tym polegał" - przyznał.
"Powiedziałem to na udowodnienie tezy, że byłem kiedyś szczuplejszy" - dodał od razu.
"Zawsze wokół mnie kręciły się piękne dziewczyny" - przyznaje poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który ostatnio za sprawą swego rozwodu i romansu z tajemniczą blondynką, stał się bohaterem prasy kolorowej. Chętnie też zdradził, jakie przedstawicielki płci pięknej działają na niego najmocniej.
"Dla mnie najważniejsza jest kobiecość, mądrość - to wszystko, co powoduje, że mężczyzna chce być z tą właśnie kobietą. Charakter się liczy" - podkreślił Ryszard Kalisz.