Byłego ministra sportu na ulicy Wiejskiej w Warszawie wypatrzyli dziennikarze "Faktu". Okazało się jednak, że Mirosław Drzewiecki nie pojawia się na posiedzeniach parlamentu i nie głosuje, mimo że Platforma Obywatelska forsuje w tym czasie choćby tak ważną dla premiera Donalda Tuska ustawę hazardową.
Dlaczego Drzewiecki nie uczestniczy w głosowaniach i obradach? "Wróciłem, żeby stanąć przed komisją śledczą" - rzucił tylko poseł PO wchodząc do budynku Sejmu.