"Pan prezydent czasem schodzi do swego gabinetu, nie w bamboszach, ale na pewno też z takim dobrym przygotowaniem, jeżeli chodzi o kubek dobrej herbaty" - powiedział w RMF FM Paweł Wypych.
"Myślę, że od poniedziałku wróci do pracy" - powiedział minister, tłumacząc, że niemal miesięczna niedyspozycja prezydenta to efekt niedoleczonego przeziębienia.
"To jest pokłosie jeszcze 11 listopada, tego fatalnego dnia. Trochę też pokłosie formy bycia niezdyscyplinowanym pacjentem. Pan prezydent za wcześnie wrócił do pracy i jak to ładnie powiedział pan doktor Lubiński przeziębił przeziębienie w związku tym skończyło się kuracją antybiotykiem" - powiedział Wypych.
"Jakoś pan prezydent pracuje. Tutaj wczoraj wyszedł program w TVN-ie, wyjaśnił chyba wszystkim. Na pewno jest tak, że prezydent nie ma prawa do urlopu i też pan prezydent nie ma prawa do zwolnienia lekarskiego jako organ państwa. W związku z tym pan prezydent podpisuje dokumenty, pan prezydent na bieżąco jest ze wszystkimi notatkami, pan prezydent czyta szereg analiz" - dodał.
Prezydencki minister Paweł Wypych zaznaczył, że nie jest lekarzem, ale ma na tyle dużą wiedzę o medycynie, by stwierdzić, iż Lech Kaczyński na pewno nie został zaatakowany przez grypę. Co więc dolega prezydentowi? Nic takiego, skoro Wypych widuje go "z kubkiem gorącej herbaty".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama