Warszawski korespondent "FAZ", Stefan Locke, opisuje Marsz Niepodległości jako wyjątkowe zjawisko. Oficjalnie upamiętnia on rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, a jego tradycja sięga czasów komunistycznych (lat 80.). Locke zauważa, że w 2011 roku marsz doznał przechyłu po przejęciu kontroli przez skrajnie prawicowe ugrupowania, takie jak Młodzież Wszechpolska i ONR. Te grupy używają go do propagowania haseł nacjonalistycznych i antyeuropejskich. Marsz stał się magnesem dla nacjonalistów z całej Europy. Prawicowi radykałowie, przeciwnicy aborcji, homofobi i antysemici swoim wojowniczym zachowaniem i hasłami odciskają piętno na wizerunku demonstracji. Obecnie stowarzyszenie organizujące wydarzenie deklaruje cel "obrony polskiej tożsamości, suwerenności i narodowych interesów oraz chrześcijańskiego porządku".

Kim są uczestnicy marszu? Dane naukowe

Dziennikarz cytuje wyniki badań zespołu Polskiej Akademii Nauk pod kierownictwem dra Piotra Kocyby. Badania pokazują, że stereotypowy uczestnik marszu jest inny niż się powszechnie uważa. Ponad dwie trzecie uczestników to mężczyźni, a ich średni wiek wynosi 45 lat. Aż dwie trzecie z nich posiada ukończone studia wyższe. Ponad 90 proc. interesuje się polityką, a 97 proc. deklaruje poparcie dla PiS lub Konfederacji. Uczestnicy wolą wolny rynek od państwa socjalnego i reprezentują poglądy raczej konserwatywne niż liberalne. Dr Kocyba określa marsz jako "demonstrację wykształconej, zorientowanej narodowo warstwy średniej". Wielu uczestników traktuje marsz jako symboliczną reakcję na rząd, który uważają za "obcy" lub "wrogi". Manifestacja stała się "wentylem" dla negatywnych emocji, które czują w reakcji na niekorzystne dla nich zmiany polityczne.

Reklama