"Jak tylko kończą święta, o niczym innym nie rozmawiamy z najbliższymi. Planujemy ze szczegółami wspólną, coroczną wyprawie na narty" - opowiadał jeszcze w grudniu "Faktowi" Donald Tusk.

Reklama

Wygląda więc na to, że teraz premier zrealizował swoje zapowiedzi i wraz z rodziną szlifuje teraz swoje umiejętności jeździeckie na górskim stoku. Do czasu zakończenia urlopu premiera zastępował będzie wicepremier Waldemar Pawlak.

>>>Czytaj też: Premier rogaczem. Żona zdradzała go z nastolatkiem