"Mam powody, żeby mieć poczucie absmaku, że rządziliśmy z LPR i Samoobroną" - mówił Brudziński w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu ZET. Dodał jednak, że jest dumny z postawy Jarosława Kaczyńskiego, który "będąc premierem nie wahał się wyrzucić Leppera z samego rana na zbity pysk".
Olejnik zauważyła, że szef PiS nie wyrzucił Leppera z rządu, gdy wybuchła seksafera, lecz dopiero po aferze gruntowej. "Ale to był również pani rząd. I miliony Polaków skorzystało, że taki rząd powstał, bo pani Zyta Gilowska obniżyła podatki" - odparował Brudziński.
"Mam za to dziękować, że wicepremierem był Andrzej Lepper?" - dopytywała Olejnik. "Nie. Za to, że kilkudziesięciu parlamentarzystów Samoobrony podnosiło ręce w głosowaniach nad pożytecznymi ustawami" - odpowiedział Brudziński.
"Lider mojej partii potrafił nazwać Leppera warchołem i potrafił oddać władzę. Bo wyrzucenie Andrzeja Leppera z rządu skutkowałio tym, że PIS musiało pożegnać się z rządzeniem" - powiedział Brudziński.
"Wstydzimy się, że utworzyliśmy wspólny rząd z LPR i Samoobroną" - powiedział Joachim Brudziński. Ale dodał, że to wina Platformy, bo nie chciała rządzić z PiS. Przeprowadzająca z nim wywiad Monika Olejnik oburzyła się. "Kaczyński nie musiał robić koalicji z Lepperem" - mówiła.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama