Jak pisze "Gazeta Wyborcza", Prokuratura Krajowa przekazała do Suwałk odebrane prokuratorom z Radomia śledztwo w sprawie finansowania kampanii wyborczej Palikota. Radom stracił sprawę, bo tamtejsi prokuratorzy twierdzili, że nie ma podstaw, by Krzysztofowi Ł. stawiać jakiekolwiek zarzuty.

Reklama

"Gazeta Wyborcza" przypomina, że chodzi o wybory z 2005 roku, w czasie których - według prokuratury - na kampanię Palikota około 50 osób przekazało łącznie 856,7 tysięcy złotych. Kilku studentów zeznało jednak, że pieniądze - w sumie 84 tysiące złotych - dostali od ówczesnego asystenta Palikota.

Radomscy prokuratorzy uznali, że Krzysztof Ł. - przekazując więcej pieniędzy na kampanię, niż wynosił limit (21 tys. 225 zł) - popełnił wykroczenie, lecz karalność się przedawniła. Śledczy nie znaleźli ponadto dowodów, że pieniądze pochodzą od Palikota.