AGNIESZKA SOPIŃSKA: Premier odsunął pana na boczny tor?

WALDEMAR PAWLAK*: Dlaczego pani tak sądzi?

Choćby dlatego, że Donald Tusk powołał Radę Gospodarczą.

Premier ma prawo powoływać rady, jakie chce. Jeżeli zaś chodzi o funkcjonowanie rządu, nic się nie zmieniło. I nie zmieni się, bo jego prace reguluje konstytucja.

Reklama

Pan jest ministrem gospodarki i nie dziwi pana, że premier powołuje taką radę, zamiast pana pytać o zdanie?

Warto, by rada doradzała premierowi. Przecież nie ma nic złego w tym, że będzie więcej wiedział o gospodarce. Można się z tego tylko cieszyć.

Szef Rady Gospodarczej Jan Krzysztof Bielecki w wywiadzie dla „DGP” mówił, że dziś Tusk dużo więcej wie o gospodarce niż jeszcze kilka lat temu. Podziela pan ten pogląd?

Reklama

Oczywiście. Z racji funkcjonowania w rządzie premier ma co najmniej raz w tygodniu, podczas posiedzeń Rady Ministrów, do czynienia ze sprawami gospodarczymi. Siłą rzeczy ma więcej rozeznania.

A przed powołaniem Rady Gospodarczej, rozmawiając z premierem o sprawach gospodarczych, miał pan wrażenie, że pana nie rozumie?

Mam wrażenie, że dobrze rozumiemy się z premierem, ale nie we wszystkim zawsze się zgadzamy.

Uważa pan, że dobrze się stało, że premier powołał tę radę?

To nie pierwsze takie ciało. Przecież ma zespół doradców strategicznych, którymi kieruje minister Michał Boni. Premier jest też przewodniczącym zespołu ds. bezpieczeństwa energetycznego. Niewątpliwie potrzebne są różne środowiska opiniotwórcze, które będą doradzać. Jeśli chodzi o mnie, też funkcjonuję w ramach komisji trójstronnej, której jestem przewodniczącym. I mam tam okazję współpracować z reprezentacjami pracodawców i związków zawodowych.

A rada nie wchodzi czasem w kompetencje resortu, jakim pan kieruje?

Przecież ona nie ma możliwości podejmowania decyzji. A jak będzie wygłaszała mądre opinie, to skorzysta na tym nie tylko premier, ale cały kraj. Warto zwrócić uwagę na jej skład, sektor finansowy ma tam nadreprezentację, zatem najbardziej powinien jej się obawiać minister finansów Jacek Rostowski.

Nie ma pan poczucia, że niczym PiS pożarł Samoobronę i LPR, tak PO pożre was?

Proszę tylko popatrzeć, jak to się skończyło dla PiS. Są w opozycji. PiS nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w Polsce, siedzi teraz w oślej ławce i może jedynie ponarzekać. A PSL miało gorszy niż PiS wynik wyborczy, a bierze udział w reformowaniu państwa. Bardziej opłaca się współpraca niż podstawianie koalicjantowi nogi. Do tej pory ci, którzy wykańczali swoich sojuszników, źle na tym wychodzili.

Dlaczego nie pojawia się pan na cyklicznych konferencjach premiera i ministra finansów, gdzie na tle zielonej mapy Polski ogłaszają sukcesy gospodarcze?

Oni organizują te konferencje zgodnie ze swoimi planami i prezentują sprawy związane z finansami.

Tyle że w świat widzi obrazek Tuska i Rostowskiego jako autorów sukcesu gospodarczego Polski. A gdzie w tym wszystkim jest pan?

Życie lubi płatać różne figle. Nie zabiegajmy o prawa autorskie, ale o dobre efekty dla kraju.

*Waldemar Pawlak, wicepremier i szef PSL