"Nie było to w domu u prezesa" - powiedział Poncyljusz w Radiu ZET. Dopytywany o bogatą scenografię, polityk PiS przyznał, że przedmioty służyły jedynie oddaniu nastroju.

"U mnie w domu akurat stoi pianino, bo moja najstarsza córka gra na pianinie i pewnie jakbym sobie robił jakiś materiał, to też bym chciał tak nobliwie wyglądać" - stwierdził Poncyljusz. Dodał, iż nie sądzi, by prezes grał na pianinie.

Robiąca z nim wywiad Monika Olejnik dopytywała też o czajnik. "Pani jest trochę taka, jak mój syn. Czasami, jak był jeszcze mały, to mówił: ojej, kogoś zabili, a ja go już widzę w następnym filmie, ojej, to on żyje naprawdę. Pani tak trochę zadaje takie pytania" odpowiedział Poncyljusz.



Reklama