Zdaniem Kutza, chodzi o jego wystąpienie w TVN24, w którym zarzucił Prawu i Sprawiedliwości, że wykorzystuje smoleńską katastrofę do własnych rozgrywek. To wypowiedź o żałobie, którą porównał do "mauzoleum Lenina" miała sprowokować ataki - pisze "Super Express", któremu senator i jego żona Iwona Świętochowska-Kutz opowiedzieli o pogróżkach.
"Nie wiem, kto życzy mi śmierci, ale posunął się zdecydowanie za daleko!" - powiedział Kutz. "Jacyś wandale obrzucili mi dom puszkami z farbą. Na szczęście nic nie zniszczyli, jednak była tam przyczepiona karteczka z napisem "paszoł won". To nie do pomyślenia! Sprawę już zgłosiłem na policji, mam nadzieję, że ich złapią" - zrelacjonował "Super Expressowi" Kutz.
"To jakaś makabra. Jestem przerażona tym językiem nienawiści. Tym bardziej jest to dziwne, bo naprawdę niewiele osób wie, gdzie mieszkamy. Mąż rzadko wychodzi z domu, jeśli już, to tylko na jakieś drobne zakupy. Nie wiem więc, kto za tym wszystkim stoi" - powiedziała "Super Expressowi" żona senatora.
>>>Przeczytaj cały artykuł w "Super Expressie"
Kazimierz Kutz ma problem. Tam gdzie mieszka ktoś życzy mu śmierci. Makabryczne nekrologi na ulicach, ściany domu obrzucone puszkami z farbą, czy napis "paszoł won" na karteczce "życzliwej osoby" - z takim chamstwem musi borykać się senator. Ale Kutz podejrzewa, kim są wandale...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama