Wicemarszałek Sejmu z ramienia Platformy wyśmiał w TVN24 żądania Jarosława Kaczyńskiego. Szef rządu mówił w Polskim Radiu, że spotka się z Tuskiem na debacie, kiedy przejdzie on na stronę IV RP. Bronisław Komorowski ironizował, że lider PO też mógłby stawiać warunki premierowi. Np. mógłby powiedzieć, że będzie debatował z szefem rządu, jeśli temu przybędzie 15 centymetrów wzrostu.
Komorowski wziął w obronę III RP. Stwierdził, że próba wyrzucenia jej do kosza to "obraza ludzi <Solidarności>". "Nie dam sobie wyrwać dumy z osiągnięć ostatnich kilkunastu lat" - grzmiał wiceszef PO.
Premier powtórzył dziś, że nie ma planów jego debaty z Tuskiem. Nie wykluczył jednak, że spotka się z szefem PO. Ale pod warunkiem, że ten kategorycznie wyrzeknie się sojuszu z LiD.
Do tej pory w przedwyborczej debacie starli się były prezydent Aleksander Kwaśniewski i premier Jarosław Kaczyński. Według sondaży, zwycięzcą był Kwaśniewski. Także on, według badania TNS OPOB dla DZIENNIKA, był bardziej wiarygodny.