Giertych raczej nie spodziewał się oburzenia we własnych szeregach. A tymczasem to Marek Jurek, którego partia ma na listach LPR swoich kandydatów, domaga się natychmiastowego wycofania spotu. Jurkowi reklamówka z czołgami i prezydentem Lechem Kaczyńskim w jarmułce nie podoba się, bo - jak stwierdził - "budzi sprzeciw moralny".
"Z przykrością muszę wyrazić najwyższą dezaprobatę dla treści zawartych w najnowszym filmie wyborczym LPR" - napisał Jurek w oświadczeniu, przekazanym PAP. Zżymał się na Giertycha za włączenie do filmu scen z wizyty prezydenta przy Ścianie Świątynnej w Jerozolimie. Do tego wytyka Lidze, że w spocie "urąga poświęceniu polskich dyplomatów, żołnierzy i innych funkcjonariuszy".
Wczoraj Liga zaprezentowała spot przeciwko udziałowi polskich wojsk w wojnie w Iraku. W materiale zestawiono m.in. drastyczne sceny z Iraku z wypowiedziami polityków na temat polskiej misji wojskowej.
Oskarżenia na głowę Giertycha posypały się także z ust Jacka Kurskiego z PiS. "Giertych ratuje się antysemityzmem, by uciec z politycznego katafalku" - grzmiał na konferencji prasowej polityk, który ostatnio często kłóci się z LPR o spoty. Dziś ujawnił nagranie z 2003 roku, z którego - według polityka PiS - wynika, że Giertych był za wysłaniem wojsk do Iraku. "Ta wypowiedź nie pozostawia cienia wątpliwości. Roman Giertych popierał wysłanie wojsk polskich do Iraku. Jeżeli ktoś ma na ten temat wątpliwości, to już naprawdę trudno mi go zrozumieć" - dodał Kurski. Jego zdaniem, "Giertych epatuje krwią i antysemityzmem, by zbić kapitał polityczny", a sam w sprawie polskiej misji w Iraku prezentował cały czas "niejednoznaczne" stanowisko.