Jeśli PiS zwycięży w wyborach, nie będzie od razu rewolucji w rządzie. Premier mówi, że da swoim ministrom trzy miesiące. "I po tym czasie wytknę wszystkie błędy, wyciągnę wnioski i pewnie będą jakieś zmiany" - tłumaczy.

Reklama

Potem być może pojawią się nowi ministrowie. Kto? Na przykład Jan Rokita z PO. "Mam pewien pomysł na Rokitę - to ważne i zaszczytne miejsce" - mówi Kaczyński. Ale nie chce zdradzić, o jakie stanowisko chodzi. "Może być ministerstwo" - zdradza.

Przeczytaj całą rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim

Na przyciągnięcie po wyborach polityków z konkurencyjnej partii liczy również Donald Tusk. "Sformułuję wtedy oficjalnie ofertę dla ludzi z PiS i ludzie dobrej woli będą mogli ją wesprzeć. Tacy na pewno znajdą się w PiS mimo zacietrzewienia premiera" - mówi szef PO, który także udzielił wywiadu "Faktowi". Dodaje, że nie zamierza współpracować z premierem i jego bliskim otoczeniem.

"Po 21 października takie osoby, niezdolne do współpracy, powinny zniknąć z polityki" - mówi.

Przeczytaj całą rozmowę z Donaldem Tuskiem

Jeśli koalicja, to z PSL

Reklama

Premier Kaczyński ostrzega, że jeśli wygra PO, to stworzy koalicję z LiD. Twierdzi, że decyzja już zapadła. "To ponoć było warunkiem SLD rozwiązania Sejmu" - mówi w "Fakcie" premier.

Kategorycznie zaprzecza temu Donald Tusk. "Po wyborach powstanie rząd PO i PSL. Gdybym chciał koalicji z LiD, to powstałaby ona w tym parlamencie " - zapewnia szef PO.

Prywatyzacja szpitali

Zdaniem premiera, od byłej posłanki PO Beaty Sawickiej - przyłapanej przez CBA na korupcji - Polacy dowiedzieli się, że Platforma chce ubić interes na prywatyzacji szpitali. "To megakompromitacja PO i obraz tego, czym byłaby władza tej partii - gigantycznym przekrętem" - straszy premier.

"To wszystko nieprawda" - odpowiada lider PO. "Prywatyzacja służby zdrowia to nie kwestia przyszłości. Podstawowa opieka medyczna już jest sprywatyzowana w 80 proc. Ponad 130 szpitali jest w rękach prywatnych. Hipokryzja PiS w tej sprawie to jeden z rekordów kampanii" - uważa Tusk.