W ubiegłym tygodniu podległy ministrowi zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zatwierdził wniosek o dotację przedsięwzięcia - dowiedział się "Newsweek". Z adnotacją "zatwierdzam" podpisał go sam minister Szyszko.

Reklama

Projekt obejmuje budowę wieży - laboratorium do monitorowania wielkości emisji dwutlenku węgla w lasach. Stacja ma badać pochłanianie dwutlenku węgla w ekosystemach leśnych - tłumaczy "Newsweek".

"Do tej pory w Polsce nie istnieje żadna stacja, na której prowadzi się tego typu pomiary, co należy uznać za znaczący brak w kompleksie badań środowiskowych" - czytamy we wniosku.

Co ciekawe, stacja ma powstać na obszarze Nadleśnictwa Tuczno, na terenie regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile. Ale dlaczego akurat tam?

Dziwnym zbiegiem okoliczności, w Tucznie pod Piłą prawdziwym panem na włościach jest właśnie sam minister Jan Szyszko - pisze "Newsweek". Do ministra należy tam 170 hektarów gruntów. Rzecznik ministra Sławomir Mazurek tłumaczy, że są to powierzchnie badawcze jego przełożonego.

Reklama

Oprócz ministra, jak dowiedział się "Newsweek", pod wnioskiem o dotację na budowę stacji badawczej z adnotacjami "akceptował" i "aprobował" podpisali się: Zofia Chrempińska, dyrektor departamentu leśnictwa w Ministerstwie Środowiska oraz Główny Konserwator Przyrody Andrzej Szweda-Lewandowski.

"Wobec takiego wsparcia zarządowi NFOŚ nie pozostało nic innego jak wniosek zatwierdzić, co też stało się 6 listopada" - podsumowuje "Newsweek".