Wszystko zostało załatwione błyskawicznie - w trzy tygodnie. Tuż po przegranych przez PiS wyborach 29 października o. Rydzyk zwrócił się do Funduszu Ochrony Środowiska o dotację na nowe studia podyplomowe w swojej szkole, na kierunku polityka ochrony środowiska - kompensacja przyrodnicza.

Reklama

Szyszko wniosek z zapałem zarekomendował, a podpisał się pod nim ówczesny wiceprezes Funduszu Artur Michalski, a prywatnie - narzeczony córki ministra. Jak dowiedzieliśmy się, na wniosku o dotację na pierwszym miejscu wśród wykładowców widnieje nazwisko... prof. Jana Szyszki. Planowana średnia stawka za jedną godzinę wykładu to aż 600 złotych. Gdy próbowaliśmy porozmawiać na ten temat z Szyszką, minister dwukrotnie przerwał połączenie telefoniczne. Powiedział jedynie, że w przyszłym tygodniu zwoła konferencję prasową.

Nie do końca jasne są za to losy 27 mln zł dotacji, którą poprzedni rząd załatwił dla fundacji Lux Veritatis należącej do toruńskiego redemptorysty na badania geotermalne. Wczoraj minister środowiska Maciej Nowicki przedstawił wyniki kontroli w tej opisywanej już przez DZIENNIK sprawie. "Na granicy prawa, z pogwałceniem procedur, z pominięciem wymagań, w pośpiechu" - wnioski kontrolerów są miażdżące.

Na razie jednak resort nie cofnie o. Rydzykowi pieniędzy. Bo zawinili urzędnicy, a nie wnioskodawca. Jednak jak dowiedział się DZIENNIK, bardzo możliwe, że o. Rydzyk i tak nie będzie miał szansy rozwinąć biznesu na gorących źródłach. Przed przedsiębiorczym redemptorystą stoi bowiem jeszcze jedna przeszkoda do ominięcia. Do końca stycznia musi przedstawić zabezpieczenie finansowe dla inwestycji. "Brak takich zabezpieczeń może być podstawą do rozwiązania umowy" - mówi DZIENNIKOWI wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. A takiego finansowego poręczenia szef Radia Maryja nie ma.

Jak ustaliliśmy, zabezpieczeniem miała być hipoteka kompleksu nieruchomości wyższej szkoły medialnej w Toruniu, której właścicielem jest Lux Veritatis. Wartość kompleksu jest szacowana na 46 mln zł. Jednak nieruchomość ta została wybudowana na terenie, którego właścicielem jest prowincja redemptorystów. I to ona musi wyrazić pisemną zgodę na ustanowienie hipoteki.

Na razie o. Rydzykowi nie udało się jej dostać. A teraz może być jeszcze trudniej. 4 lutego zmienia się bowiem prowincjał redemptorystów. Popierającego inicjatywy dyrektora Radia Maryja o. Zdzisława Klafkę zastąpi o. Ryszard Bożek, który nie jest entuzjastą o. Rydzyka.

Były generał marianów, ks. Adam Boniecki jest przekonany, że nowy prowincjał zakonu nie zgodzi się na ustanowienie hipoteki. "To zupełnie niespotykana praktyka, aby zakon zabezpieczał finansowo jakieś inwestycje. Zakony bardzo wystrzegają się angażowania w tak kosztowne dzieła, nawet jeśli podejmują je ich członkowie" - mówi nam duchowny.

Reklama

p

Jan Szyszko: To nie ja, to Fundusz

Bogumił Łoziński: Ministerstwo Środowiska ogłosiło wczoraj wyniki kontroli w Funduszu Ochrony Środowiska, który przyznał 27 mln zł dotacji na poszukiwanie gorących źródeł przez o. Rydzyka. Okazuje się, że przy sporządzaniu umowy w tej sprawie doszło do szeregu nieprawidłowości ze strony urzędników. One idą na pana konto, bo wówczas to pan rządził resortem.
Jan Szyszko: Za procedury odpowiadają pracownicy Funduszu, którzy przyznawali tę dotację, a nie ja. Dziwię się, że ministerstwo już ujawnia wyniki kontroli i feruje wyroki, podczas gdy Fundusz ma czas do poniedziałku na ustosunkowanie się do zarzutów.

Pana następca w resorcie Maciej Nowicki nie wyklucza, że skieruje wnioski o ukaranie winnych uchybień przy przyznawaniu tej dotacji.
Na pewno postępowałem zgodnie z procedurami.

To się okaże, bo ministerstwo prowadzi jeszcze dwie kontrole związane z przyznaniem publicznych pieniędzy o. Rydzykowi, gdy pan był ministrem.
Nie ma mnie teraz w Warszawie, jak wrócę zorganizuję we wtorek albo środę konferencję prasową i do wszystkiego się ustosunkuję.

Popierał pan też przyznanie uczelni o. Rydzyka 1,2 mln zł dofinansowania na studia podyplomowe. Teraz okazało się, że będzie pan na tych studiach wykładowcą. Wygląda to na prywatę.
Popieram wszystkie studia podyplomowe. Pracuję na różnych uczelniach, nie tylko w kraju, ale i za granicą. Jak o. Rydzyk mnie poprosi o wykłady, to na pewno mu nie odmówię, bo taki jest mój obowiązek, aby kształcić studentów. Zapraszam na konferencję prasową...

... W tym momencie były minister odmówił dalszej rozmowy i przerwał połączenie.

Gdy ponownie udało się z nim skontaktować, chcieliśmy mu zadać pytanie, czy to prawda, że za godzinę wykładów na toruńskiej uczelni ma otrzymywać 600 zł, a wiceprezes Funduszu Ochrony Środowiska, który podpisał się pod wnioskiem o przyznanie dotacji na studia podyplomowe jest narzeczonym jego córki. Jednak Szyszko znów przerwał połączenie.

Jan Szyszko, poseł PiS, były minister środowiska