"Pani minister oskarżyła mnie o mówienie zgodnie z retoryką rosyjską, o uleganie wpływom międzynarodowego biznesu i parę jeszcze innych rzeczy, sumujących się też chyba na zdradę narodową. I to w pierwszych godzinach swojego urzędowania, no więc ja myślę, że tutaj doza wstrzemięźliwości, do której będę namawiał panią minister, jest pożądana" - powiedział Sikorski w rozmowie z Moniką Olejnik.
Zdaniem ministra, rola szefa Kancelarii Prezydenta nie powinna polegać na nieustannym krytykowaniu polityki zagranicznej i ministra za nią odpowiedzialnego. "Ja myślę, że tutaj raczej Pałac Prezydencki musi zdecydować, czy taka właśnie ma być rola szefa kancelarii. Ja myślałem, że zakres obowiązków szefa kancelarii jest trochę inny, ale dostosuję się do tego" - zapewnił.
Na pytanie, kiedy spotka się z minister Fotygą, Sikorski odpowiedział, że będzie gościem Pałacu Prezydenckiego tak często, jak prezydent Lech Kaczyński sobie tego zażyczy.
"Racjonalne decyzje można podjąć dopiero na podstawie pełnej informacji i my się tych pełnych informacji nie boimy" - odparł pytany o to, czy Polska włączy się do projektu budowy gazociągu północnego, co niedawno zasugerował niemiecki minister spraw zagranicznych.
"O tym muszą porozmawiać ministrowie gospodarki, pełnomocnik do spraw bezpieczeństwa energetycznego, ale wydaje mi się, że w tej sprawie, tak jak w innych, warto wysłuchać propozycji sąsiada. To nie znaczy, że musimy je akceptować, ale warto je dobrze poznać" - stwierdził Sikorski.
"Myślę, że to jest właśnie ta zmiana stylu, o której mówił i pan premier i ja, mianowicie, my nie uważamy, że przyjmowanie informacji jest czymś nagannym, czy oznacza zdradę narodową. Wręcz przeciwnie" - podsumował szef MSZ.