Dzisiejsze spotkania to finał ponaddwutygodniowych politycznych rozgrywek. Z propozycją rozmów wystąpił Donald Tusk, ale tuż przed kongresem PiS. Premier nieoczekiwanie zaproponował nawet, że jest gotów przyjechać na polityczną naradę Prawa i Sprawiedliwości.
Szef PiS Jarosław Kaczyński zgodził się na rozmowy, ale dopiero po kongresie. "To nie była poważna oferta. Donald Tusk wiedział, że kongres jest dokładnie zorganizowany i w związku z tym musielibyśmy całkowicie przestawić program. Nie byłoby możliwości prawdziwej dyskusji" - mówił wówczas.
Po kongresie sprawa spotkania dwóch najważniejszych polskich polityków utknęła w martwym punkcie. Jarosław Kaczyński deklarował, że w każdej chwili gotów jest do rozmowy, ale Donald Tusk nie wyznaczał daty.
Zirytowany lider PiS napisał nawet list do Donalda Tuska. "Jestem przekonany, że taka nasza rozmowa - merytoryczna i poważna - jest potrzebna, a nawet niezbędna dla współpracy rządu i opozycji w sprawach dla naszego kraju najważniejszych" - stwierdził w nim.
Ostatecznie premier podniósł rękawicę, którą sam rzucił. Spotka się z Jarosławem Kaczyńskim dziś o godz. 18.00.
Godzinę wcześniej Donald Tusk spotka się na "kryzysowych" rozmowach z SLD. A o 19.00 z innym lewicowym ugrupowaniem - "Porozumieniem dla przyszłości".