Bogumił Łoziński: Kto jest duchowym przywódcą Polaków? Badania przeprowadzone wśród zaangażowanych katolików pokazują, że oczekują od Kościoła takiego autorytetu
Bp Tadeusz Pieronek: Z tych badań wynika, że najwięcej osób widziałoby na tym miejscu kard. Stanisława Dziwisza. Nie dziwię, się, że ludzie go szanują, przecież przez 40 lat służył Ojcu Świętemu. Niektórym się wydaje, że przywódcą powinien być ktoś, kto potrafi krzyknąć, coś innym narzucić. W Kościele jest inaczej. Najcenniejsza jest umiejętność służby. Duchowego przywódcy pragną nie tylko Polacy, ale także inne narody, gdyż autorytet jest zawsze budulcem wspólnoty. Tyle że powinno to być przywództwo wynikające z autorytetu, który nie jest narzucony, tylko akceptowany.

Reklama

>>>Katolicy o księżach: Chciwi i nas lekceważą

Chyba najbardziej szokująca jest opinia 26 procent badanych, którzy twierdzą, że znają księży żyjących w konkubinacie, a z kolei 40 procent katolików zna księży, którzy są chciwi i lekceważą wiernych. Jest aż tak źle?
Kiedy ktoś przytoczył opinię, że co czwarty ksiądz ma kochankę, odliczyliśmy ze znajomymi duchownymi do czterech i wypadło na mnie... A mówiąc poważnie, to myślę, że takie twierdzenie to poważna przesada. Ludzie tak myślą, tak mówią i na pewno nie wolno tego lekceważyć. Mam jednak pewien dystans do badań socjologicznych, bo one nie są w stanie pokazać całej prawdy o Kościele.

Biskupi mają sprzeczne poglądy w takich sprawach jak Radio Maryja, polityka czy lustracja. Czy te różnice mają negatywny wpływ na pracę Kościoła i jego jedność?
Jednomyślność jest potrzebna w odniesieniu do wiary i zasad moralnych, bo to jest istota Kościoła. Jeśliby tu doszło do różnic, to byłby dramat, ale ich nie ma, na przykład w kwestii eutanazji, wierni widzą, że głosimy taką samą naukę. W sprawach duszpasterskich czy politycznych są różnice poglądów i to dobrze, bo Kościół to nie jest chiński parlament. Konferencja episkopatu nie może być odzwierciedleniem polskiego Sejmu za PRL, bo ta rzekoma jedność narzucona z góry była jego słabością.

Reklama

Jednak wierni oczekują jedności biskupów nie tylko w sprawach doktrynalnych.
Być może, ale różnice poglądów są bardzo potrzebne, chociażby dlatego że w jedności, która byłaby uniformizmem, wielu wiernych nie odnalazłoby się i odeszło z Kościoła.

Większość katolików nie widzi potrzeby lustracji duchownych. Hierarchowie przekonali wiernych, że przeszłość nie ma znaczenia?
Rzekome wielkie rozmiary współpracy Kościoła z SB okazały się krzykiem na pustyni. Duchowni, nawet jeśli kiedyś się w coś uwikłali, mają prawo wykazać się w normalnej pracy.

Katolicy oczekują wyraźniejszego głosu biskupów w sprawach społecznych. Czy obawiacie się oskarżeń o mieszanie się w politykę?
W sprawach etycznych, które stają się przedmiotem publicznej debaty, jak in vitro czy eutanazja, głos Kościoła na pewno musi być słyszany. To prawda, że będzie on odbierany jako ingerencja w politykę, jednak trudno, na pewno nie będziemy tu milczeć.

*bp Tadeusz Pieronek jest przewodniczącym Kościelnej Komisji Historycznej, był sekretarzem generalnym Episkopatu Polski