"Ujawnienie tych raportów mogłoby spowodować niepowetowane szkody dla przedsiębiorstwa farmaceutycznego Jelfa" - tak uzasadniła wyrok sędzia Monika Kubiak.

Reklama

Informacji o tym, co naprawdę wydarzyło się w Jelfie, żądał Rafał Szymczak, ojciec 4-letniej dziewczynki chorej na astmę. Główny Inspektorat Farmaceutyczny odmówił mu jednak dostępu do raportów pokontrolnych, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa. Dlatego Szymczak postanowił walczyć z GIF w sądzie.

>>> Producent zabójczego leku przyznał się do błędu

"Moje dziecko również mogło stać się ofiarą corhydronu" - powiedział DZIENNIKOWI. "GIF twierdzi, że raport z kontroli należy do Jelfy, a mnie się wydaje, że jest on własnością 37 milionów Polaków, którzy zapłacili za jego powstanie".

Reklama

Do procesu po stronie GIF przyłączyła się Jelfa. Po stronie Szymczaka stanęła Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Aferę corhydronową DZIENNIK ujawnił w listopadzie 2006 roku. Wskutek zamiany leków - corhydronu ze skoliną - zmarła jedna osoba. Kilkudziesięciu pacjentów uratowali lekarze. Jeleniogórska prokuratura nadal prowadzi w tej sprawie śledztwo. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów.