"Realizujemy scenariusz, który jeszcze uzgodniliśmy z poprzednią administracją USA, a więc najpierw obecność rotacyjna w tym i w przyszłym roku. Później garnizon ze stałą obecnością, ale to dopiero za parę lat, i jeszcze wiele decyzji przed nami" - powiedział Radosław Sikorski. "To, że w ogóle mówimy o bateriach Patriotów, jest ekstra" - dodał w TVN24.
>>> Dostaniemy Patrioty, ale... nieuzbrojone
Zapewnił, że polski rząd nie ma wątpliwości co do tego, że bateria wkrótce powinna trafić do Polski. "Obecność rotacyjna jest pewna, ale proszę nas nie łapać za słowo co do konkretnych terminów; decyzje jeszcze nie zapadły" - podkreślił.
W czwartek minister obrony narodowej Bogdan Klich rozmawiał w brukselskiej siedzibie NATO z sekretarzem obrony USA Robertem Gatesem o rakietach Patriot, które mają być rozmieszczone w Polsce. Według informacji, do których dotarli polscy dziennikarze, Gates miał powiedzieć Klichowi, iż baterie Patriot będą rotacyjnie rozmieszczone wyłącznie do celów szkoleniowych i ćwiczeniowych, a do tego niepotrzebne jest ich uzbrojenie.
Sikorski do informacji tych nie chciał się odnosić. Określił je tylko jako spekulacje. "To wojskowi powinni uzgodnić ze sobą harmonogram dyslokacji baterii, który będzie obejmował szkolenia, obecność stałą i być może w przyszłości zakup baterii dla Polski" - znaczył.
Klich w piątek powiedział, że Polska oczekuje "w pełni wyposażonej" baterii rakiet Patriot, możliwej do włączenia do systemu operacyjnego obrony powietrznej. Odmówił odpowiedzi na temat czwartkowej rozmowy z amerykańskim sekretarzem stanu Robertem Gatesem.