"Myślę, że po takiej zmianie konstytucji można by uznać, że pięcioletnia kadencja Lecha Kaczyńskiego się nie liczyła. I mógłby on być wybrany prezydentem jeszcze dwa razy na siedmioletnie już wtedy kadencje. W innym przypadku ograniczanie mu możliwości reelekcji byłoby stratą dla narodu" - szydzi Niesiołowski.

Reklama

>>> Kaczyński chce wydłużenia prezydentury

Po czym dodaje, że pomysł Lecha Kaczyńskiego wydaje się być groteską. "To absurdalny pomysł, pisany ewidentnie pod siebie, by przedłużyć swoją prezydenturę" - dodaje wicemarszałek Sejmu z PO. I wskazuje, że w sondażach prezydenckich Kaczyński przegrywa ze wszystkimi potencjalnymi, poważnymi kandydatami do tego urzędu.

Lech Kaczyński zaproponował, by poza wydłużeniem prezydentury zwiększyć rangę najwyższego urzędu w państwie. Tak, aby prezydent był arbitrem społecznym. Ma to zapobiec dominacji jednej partii na scenie politycznej.