Handlarze z KDT ruszyli dziś pod Kancelarię Premiera a potem pod sejm. Tam podpalili opony, trumnę symbolizującą umierający polski handel oraz kukłę Hanny Gronkiewicz-Waltz. Przekazali również petycję do posłów w sprawie ratowania ich miejsc pracy.
>>>Gronkiewicz-Waltz opłacana przez koncern
Wcześniej doszło do innego incydentu. Jeden ze sprzedawców chciał dostać się na teren kancelarii premiera. Został zatrzymany przez policję, w odwecie handlarze obrzucili funkcjonariuszy jajkami.
Kupcy mają czas na opuszczenie hali do 18 lipca. Komornik ma do niej wejść trzy dni później. Jeśli kupcy nie opuszczą hali i uniemożliwią komornikowi pracę, np. przez zamknięcie drzwi, zarządzi on ich otwarcie w obecności policji. Rzeczy pozostawione w hali będą mogły zostać oddane do przechowania ustanowionemu w tym celu dozorcy. Jeśli nie zostaną odebrane, sąd będzie mógł zarządzić ich sprzedaż lub zniszczenie - gdyby sprzedaż się nie udała.
Miasto próbowało odzyskać teren hali już na początku lutego, jednak komisja Zarządu Terenów Publicznych nie mogła tego zrobić ze względu na wciąż prowadzony w niej handel. Wówczas miasto skierowało sprawę do sądu, który wyznaczył komornika.