Polityk PO nie kryje wzburzenia zachowaniem wasrszawskich kupców. "Awanturnicy, w dodatku wzięli ze sobą dzieci, a to już obrzydliwe" - powiedział DZIENNIKOWI. "Trudno, trzeba usunąć ich siłą, bo nie można pozwalać na takie łamanie prawa. Po to są specjalne służby" - dodał.

Reklama

>>>Sierpień 80 gotów ruszyć na pomoc kupcom

Niesiołowski nie przejmuje się także zarzutami PiS. Poseł Arkadiusz Mularczyk oskarżył PO, że zamiast do końca negocjować z kupcami wybrali przemoc. "PiS jak Ikonowicz, podłączą się pod każdą burdę" - powiedział. I dodał, że "z tymi ludźmi nie ma o czym dyskutować. Ich umowy skończyły się 31grudnia 2008 r., okupując halę łamią prawo".

Kupcy mieli czas na opuszczenie hali do 18 lipca, ale nie przerwali handlu. W marcu wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak zaproponował im osiem nowych lokalizacji. Wybrali tę przy ul. Okopowej. Jednak na placu Defilad chcą pozostać do czasu wybudowania nowego domu towarowego, czyli do 2012 roku.