Lewica nie odpuszcza członkom zarządu spółki PL.2012, która zajmuje się przygotowaniem piłkarskich mistrzostw Europy. W ubiegłym tygodniu "Super Express" ujawnił, żeszefowie tej spółki otrzymali nagrody w wysokości ponad 110 tys. zł.

Reklama

>>>Drzewiecki do PiS: Nie jestem kłamcą

Teraz SLD znalazło sposób, by te pieniądze zostały zwrócone. "Członkowie zarządu mogli by przestać pobierać pensje, aż kwota zrówna się z wysokością premii" - powiedział rzecznik Lewicy Tomasz Kalita.

>>>To PiS dał premie organizatorom Euro 2012

Jednocześnie PiS zapowiedział złożenie do sejmowej komisji etyki wniosku w sprawie ministra sportu. "Mirosław Drzewiecki celowo wprowadził w błąd sejmową komisję sportu w sprawie premii w Narodowym Centrum Sportu" - stwierdził poseł Adam Hoffman. Szefowie NCS też dostali po 50 tys. złotych premii, choć minister Drzewiecki zapowiadał, że tu nadzwyczajnych nagród nie będzie.

Mirosław Drzewiecki nie poczuwa się do winy. "Premie jakie dostali szefowie spółki PL.2012 wynikają z umów jakie sporządziła Elżbieta Jakubiak, minister sportu w rządzie PiS" - broni się Drzewiecki. "W związku z tym jeśli PiS chce mieć do kogoś pretensje, to proponuję, żeby miało do siebie samych" - dodaje.