Konkurs corocznie organizują Polskie Radio, TVP oraz Instytut Pamięci Narodowej. A jego regulamin mówi, że wynagrodzenie dostać mogą tylko ci, którzy nie pracują w radiu, telewizji lub IPN.
Jednak wiceprezesa PR zabolało, że jurorzy wskazani przez IPN dostali za pracę na rzecz konkursu 5 tysięcy złotych. Jerzy Targalski też chciał otrzymać wynagrodzenie.
Poparł go nawet sam prezesa radia. Do umowy o pracę Targalskiego dołączono więc aneks. Dzięki temu miał przez cztery miesiące dostawać do pensji dodatkowo po 1250 złotych - pisze "Gazeta Wyborcza".
Pieniędzy Targalski nie dostał, bo aneksu do jego umowy o pracę nie zatwierdziła rada nadzorcza Polskiego Radia.