W 1997 r. marynarka wojenna Sri Lanki zatrzymała należący do firmy statek "Pukchang". Władze tego kraju podejrzewały, że na jego pokładzie przemycana jest broń dla Tamilskich Tygrysów. Przeszukanie nie potwierdziło jednak tych podejrzeń.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą", dyrektor polskiego oddziału Chopolu przypomina sobie ciekawy szczegół: azjatyccy pracownicy spółki w latach 90. mieli kontakty ze swoimi rodakami w Krakowie. - Wyjeżdżali tam na jakieś spotkania - mówi.

Według gazety w latach 90., w Krakowie osiedliła się grupa Koreańczyków. Wśród nich była siostra prokuratora generalnego Korei Północnej. Oficjalnie prowadzili restaurację, w rzeczywistości sprowadzali do Polski robotników, którzy w niewolniczych warunkach pracowali na jednej z budów w Krakowie. Formalnie dla rządowego koncernu, którego filia miała działać w budynku północnokoreańskiej ambasady w Warszawie.