"PiS bliżej ludzi" - takie jest hasło dwudniowego zgromadzenia w Łodzi. Na razie jednak wygląda na to, że bardziej niż na ludziach PiS-owi zależy na przyćmieniu Platformy. To największy kongres partyjny od 1989 roku - zachwalają swoją imprezę politycy i już cieszą się na myśl o tym, co czeka ich w trakcie weekendu.
A będzie się działo! Po pierwsze, członkostwa w partii zrzeknie się prezydent Lech Kaczyński. Po drugie, kongres wybierze nowe władze. Będą niespodzianki? Mało prawdopodobne. Dotychczasowy lider PiS Jarosław Kaczyński nie musi obawiać się o swą pozycję. Do delegatów przemówi jutro.
Swój wielki dzień będzie miał także Kazimierz Marcinkiewicz. "Rzeczpospolita" zapowiada, że wszystko jest już zaplanowane - politycy PiS przyjmą dziś premiera gromkimi brawami. Ot, tak na znak, że wciąż go popierają.
Półtora tysiąca gości, dowiezione z Warszawy osiemset krzeseł, jakieś pięć tysięcy porcji obiadowych. Dziś w Łodzi początek dwudniowego kongresu Prawa i Sprawiedliwości. Ma mieć taki rozmach, żeby PO ze swym kongresem sprzed dwóch tygodni mogła się schować do mysiej nory!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama