"Mam nadzieję, że z tego kongresu będziemy wychodzić z przeświadczeniem, że to zwycięstwo jest możliwe" - powiedział prezes PiS. Jarosław Kaczyński mówi, że nie zwycięstwo jest sensem, a realizacja programu, naprawa RP i budowa IV RP.

Kaczyński bezapelacyjnie wygrał wybory na szefa partii na kolejną czteroletnią kadencję; był jedynym kandydatem na to stanowisko.

"PiS bliżej ludzi"

Pod takim hasłem przez dwa dni obradowało w Łodzi 1500 członków PiS. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, państwo ma zapewniać ludziom bezpieczeństwo, a zdemoralizowanych trzymać w ryzach. Do pełnego zwycięstwa potrzebne jest stworzenie koalicji społecznej IV RP. "PiS zawarł trudną, ale logiczną koalicję - tych, którzy są przeciwko systemowi" - podkreślił.

Dostało się SLD i PO. "W ciągu ostatnich lat zbudowano państwo, które stało się "postkomunistycznym monstrum" - dodaje Kaczyński. Winę zrzucił na Leszka Millera. Przekonywał, że na fali krytyki, która wtedy się narodziła, skorzystali liberałowie, którzy zyskują poparcie. Jednak - jak twierdzi - program tej partii (J.Kaczyński nie wymienił nazwy PO - red.) doprowadził ją w końcu do popierania zastanego stanu rzeczy.

Kryzys według Kaczyńskiego to emigracja, bieda i brak mieszkań. Dlatego, jak zapewniał, jego partia będzie dążyć do obniżenia kosztów pracy, likwidacji przeszkód dla przedsiębiorców. Chce też
reformy finansów publicznych i realizacji programu, dzięki któremu spadną ceny mieszkań.

O pokazywanie fałszywego obrazu Polski Kaczyński oskarżył media. "To obraz Polski, w którym klęska goni klęskę, a kryzys- kryzys."

Premier Marcinkiewicz nie był aż tak enigmatyczny. Wymienił Platformę Obywatelską. Ta partia "nie zrobiła nic, a wywołuje wojny" - mówił. "Kiedyś powiedziałem o nich jakieś słowo, powołując się na syna, ale niech mi ktoś powie, że nie powiedziałem prawdy" - grzmiał z mównicy. (Podczas jednej z konferencji prasowych premier, powołując się na wypowiedź swojego syna, określił gabinet cieni utworzony przez PO mianem "cieniasów" - red.).

Marcinkiewicz chwalił się własnym rządem. Podkreślił, że Polska przeżywa okres wzrostu gospodarczego. Mówił o spadku przestępczości i sukcesie, czyli likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.

Ataki studził Lech Kaczyński. " Pod waszym adresem padają słowa, które nie powinny paść, mimo to proszę was: nie odpowiadajcie tym samym" - apelował do delegatów. "Takie wojny, choć prowadzone bez użycia broni, niszczą gospodarkę i państwo" - przekonywał Lech Kaczyński.

Przemawiający w niedzielę szef klubu PiS Przemysław Gosiewski mówił, że w poprzedniej kadencji PiS był najbardziej aktywnym klubem opozycyjnym po 1989 roku i był opozycją wobec "rządów zła SLD". Zapewnił, że w tej kadencji klub zrealizuje wszystkie sztandarowe projekty. Poseł PiS Jacek Kurski uznał, że trzeba przyspieszyć rozbijanie układów, które - jego zdaniem - nadal oplatają Polskę. Zapowiedział m.in. walkę z mafią paliwową.

Politycy o kongresie

Rzecznik PiS Adam Bielan, jest przekonany, że kongres to wielki sukces, który dał impuls do walki o zwycięstwo w wyborach samorządowych. Według niego, teraz po zdobyciu władzy, czeka ją trudne zadanie, aby zmieniać państwo, nie tracąc jednocześnie kontaktu z ludźmi.

Inaczej mówi opozycja. Ocenia, że podczas kongresu zabrakło propozycji rozwiązań konkretnych problemów, a sam kongres był elementem kampanii przed wyborami samorządowymi.

"To przedwcześnie rozpoczęta kampana wyborcza"- mówi szef SLD Wojciech Olejniczak. Chwalenie się swoimi sukcesami i ataki na opozycję nie poprawią sytuacji i nie zmniejszą bezrobocia. Docenia, że Lech Kaczyński zrzekł się członkostwa w PiS. "Oznacza to, że chociaż jeden urząd w Polsce będzie wolny od wpływów tej partii" - dodał Olejniczak.