Wojciech Jaruzelski był agentem? Tak wynika z dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej - mówi wiceszef MON Aleksander Szczygło. Generał miał nawet pseudonim Wolski. Co z tego, kiedy nie był na etacie! Tylko tym zatrudnionym oficjalnie można odebrać przywileje. To absurd, ale tak mówi prawo!

Poza tym, żeby zabrać pieniądze agentowi wywiadu wojskowego, trzeba mu jeszcze udowodnić, że był oprawcą! Na przykład, że torturował opozycjonistów w czasach stalinowskich.

Ministerstwo Obrony srodze się więc zawiodło. Chciało zabrać generałowi emeryturę, ale okazało się, że nie może. Wpółpraca Jaruzelskiego ze stalinowskim wywiadem wojskowym to za mało i dlatego autor stanu wojennego może spać spokojnie. Dalej będzie dostawał pieniądze od państwa.