Prezes PZU potwierdził w Radiu Zet, że dostał czek na 200 tysięcy zł od firmy Management Finance Company - spółki, która w latach 90. zajmowała się wyłudzaniem i praniem pieniędzy. Sprawę jako pierwszy ujawnił DZIENNIK. Później "Rzeczpospolita" dotarła do trzech czeków wystawionych na nazwisko szefa PZU. Jednak Netzel twierdzi, że wszystkie pieniądze oddał z powrotem podejrzanej spółce.
Zaniepokojony doniesieniami DZIENNIKA premier Kazimierz Marcinkiewicz chce wiedzieć, czy Jaromir Netzel rzeczywiście był zamieszany w tę aferę gospodarczą. Po rozmowie z Wojciechem Jasińskim, ministrem skarbu, zarządził więc uruchomienie standardowej procedury działania. Premier w "Sygnałach dnia" powiedział, że wystąpili z ministrem skarbu do prokuratora generalnego o "przedstawienie informacji o ewentualnych zarzutach".
Nowy szef PZU przyznał się, że otrzymał czek na 200 tys. zł od firmy, która wyłudzała i prała brudne pieniądze. Twierdzi jednak, że całą kwotę oddał z powrotem. Premier Marcinkiewicz woli jednak sprawdzić wszystko dokładnie. Zażądał od prokuratora generalnego szczegółowych informacji na temat przeszłości Jaromira Netzla.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama