Dziś na pierwszej stronie niemieccy dowcipnisie zamieścili zdjęcie Lecha Kaczyńskiego, a w środku artykuł, w którym chełpią się, że to właśnie z powodu ich wątpliwych żarcików Kaczyński nie przyjechał na szczyt weimarski, czyli spotkanie przywódców Polski, Niemiec i Francji. Nie przyjmują do wiadomości tłumaczenia polskich władz, że powodem przełożenia spotkania była niedyspozycja. "Prezydenta Lecha Kaczyńskiego dopadła »niemiecka choroba«" – drwi gazeta.
Niemieckie pismo oburza się także, że jej warszawska korespondentka odbiera anonimowe telefony z pogróżkami i wyzwiskami. Dziennik twierdzi, że kontaktów z nim odmówiło już polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Zamieszanie, jakie udało się wywołać gazecie, bardzo uradowało jej szefów. Nie tylko nie mają zamiaru przepraszać Kaczyńskiego za obraźliwy artykuł, ale jeszcze pouczają go. Piszą, że "nie zrozumiał żartu".
Niemiecka lewicowa gazeta "Tageszeitung" gra Polsce na nosie! Pismo bardzo cieszy się z reakcji, jaką wbudził jej artykuł, w którym nazwała Lecha Kaczyńskiego polskim kartoflem. Nie tylko nie ma zamiaru za to przepraszać, ale wręcz nabija się, że polska głowa państwa odwołała spotkanie z przywódcami Niemiec i Francji tylko z powodu jej artykułu. Jej dziennikarze uznają wprawienie polskiego prezydenta we wściekłosć za sukces.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama