Przyszły premier dogadał się już z koalicjantami. Samoobrona i LPR spuściły z tonu i nie żądają podpisania dodatkowej umowy. "Mnie wystarczy rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim i spojrzenie w oczy" - powiedział Andrzej Lepper.
Lider Samoobrony ogłosił wcześniej, że nie będzie automatycznego poparcia dla nowego rządu. Żądał podpisania dodatkowej umowy i gwarancji, że nowy rząd wcieli w życie program Samoobrony. Wszystko się zmieniło po wczorajszym spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim.
Obaj liderzy dogadali się i postanowili, że nie trzeba nic podpisywać. Uzgodnili, że rząd zrealizuje program trzech partii: PiS, Samoobrony i LPR. Lepper przekonywał też, że nie było żadnej rozmowy o stanowiskach.
"Myślę, że pan prezes Kaczyński dotrzyma słowa" - taką nadzieję żywi Andrzej Lepper. Na razie oznajmia patetycznie: "Ten rząd jest naszym rządem". Ale czy to ustne porozumienie przetrwa długo? Nowy rząd poprze również Liga Polskich Rodzin, i to bez żadnych warunków wstępnych - tak zapowiedział wczoraj wiceprezes LPR Wojciech Wierzejski.
Nie jest pewne czy jutro prezydent zaprzysięgnie nowy rząd z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Taki był plan. Szef PiS na środę zaplanował swoje sejmowe expose. Tego samego dnia posłowie mają głosować nad poparciem rządu. Termin zaprzysiężenia stanął jednak pod znakiem zapytania. Adam Bielan nie wykluczył, że jutro nie będzie zaprzysiężenia. Powodem mają być osobiste sprawy Andrzeja Leppera.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama